sobota, 31 października 2009

Halloween

Juz od dawna moglam sie domyslic, ze Halloween to tutaj "big thing", bo w dniu mojego przyjazdu (29.09) domy juz byly przystorojone dyniami i papierowymi duchami. My nasze oficjalne halloweenowe dynia zrobilismy juz jakis tydzien temu.


moja, chcialam, zeby wygladala przyjaznie

"Trick or treading" polega na krazeniu po domach i mowieniu tego wlasnie zdania do ludzi, ktorzy otworza Ci drzwi. W zamian daja Ci slodyczke. Proszenie o slodycze, swieto wymyslone specjalnie dla Asi ^^ Zazwyczaj jest to zabawa dla mlodszych dzieci, starsi tylko towarzysza udajac, ze pilnuja swoich dzieci, a tak na prawde to swietna zabawa takze dla nich. Po ulicach przechadzaly sie cale rodziny piratow i duchow. W domu trzeba bylo zgromadzic cukierki, bo w naszych drzwiach co chwile pojawialy sie ksiezniczki, pszczolki i czarownice. Przyszedl nawet 1-roczny golfista z pluszowym kijem golfowym.
przyklad :)

Ja sama podczepilam sie do kolezanek Amandy i podazalam za stadem 10-latkow podsuwajac niesmialo swoj woreczek. Ludzie, ktorzy sprawiedliwie rozdzielali pomiedzy nas slodkosci, wyjmowali je ze specjalnych worow przygotowanych na ta okazje.

Pod koniec dnia poszlam na impreze do Cathy. Sierota ze mnie, zostawilam karte od aparatu w komputerze, wiec nie mam zdjec. Jedlismy i ogladalismy straszne filmy. Bylo fajnie, poznalam mnostwo ludzi, wyzalilam im sie, ze w Polsce nie mamy Halloween.
moj worek pod koniec dnia ^^

4 komentarze:

  1. Patrząc na te zdjęcia mam nieodparte wrażenie, że już trochę utyłaś. :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka rozanielona przez to Halloween^^

    OdpowiedzUsuń
  3. obchodzi się ale nie tak hucznie jak w Polsce :P

    OdpowiedzUsuń