sobota, 28 listopada 2009

Thanksgiving

Swieto dziekczynienia obchodzi sie na pamiatke pierwszej uczty dziekczynnej, kiedy to w 1621 roku grupa pielgrzymow z Mayflower - pierwszego statku, ktory przybyl z emigrantami do wybrzezy Ameryki, usiadla do wspolnej wieczerzy z Indianami.
Za kazdym razem, kiedy ktos mi opowiada o swiecie dziekczynienia, brzmi to tak: "ee, no w sumie, to duuuuuuuzo jesz, spotykasz sie z rodzina i ogladasz mecze futballu w telewizji" ;)
Dziwne wydawalo mi sie tylko to, ze praktycznie kazdy zadal mi pytanie "Czy w Polsce macie swieto dziekczynienia?" No jasne, w Polsce tez mielismy Indian, ktorzy pomogli pierwszym osadnikom.W moim domu obiad dziekczynny roznil sie tym, ze przyjechal moj starszy host brat James, na stole rozlozylismy obrus, bylo mnostwo pysznych potraw do wyboru z indykiem na czele (obowiazkowa potrawa na stole dziekczynnym) i przed posidlkiem zmowilismy modlitwe.

Piatek po dziekczynieniu (bo dziekczynienie zawsze jest obchodzone w ostatni czwartek listopada) zwany jest Black Fiday i polega na zakupowym szalenstwie, bo we wszystkich sklepach mozna bylo znalezc didantyczne obnizki cen. Pierwsze przedswiateczne zakupy.
W sobote w Sayville odbyl sie festyn. Zamknieto dla samochodow glowna droge w miasteczku, porozstawiano mnostwo straganow, malych scen, na ktorych graly zespoly... Sprowadzono nawet zagrode z malymi losiami.Konkurs na najladniejszy domek z piernika. Domki byly niesamowitych kolorow i wielkosci.
Z moja koordynatorka i przyjaciolka rodziny Jodie. W tle, za zespolem grajacym na scenie, widzicie obrazek, ktory razem z paroma osobami namalowalam podczas Advanced Painting. Zobaczenie go tutaj bylo mila niespodzianka, bo w czasie lekcji nie do konca wiedzialam po co go maluje i robilam to w sumie po to, aby nie pojsc na pare lekcji i zeby zapoznac sie blizej z fajnym kolega :D

Ulice byly cale wypelnione ludzmi. Spotykalam znajomych ze szkoly, nauczycieli, wszytskich. Uliczki opustoszala dopiero okolo 21.00, kiedy to caly tlum z ulicy przeniosl sie do wszelkich lokali pelnych jedzenia.
Jeszcze tylko na koniec dodam, ze dzisiaj przyszedl wykaz moich ocen. O, mogle przy okazji dodac:
ROZNICA NO 11
Co miesiac szkola wysyla rodzicom listownie, poczta wykaz ocen, frekwencje i opinie napisana przez kazdego z nauczycieli.
Moje pierwsze, wymeczone oceny:
1. Physics AP 99%
2. Advanced Painting 99%
3. English 12R 95%
4. Government AP 78% (prosze mi nie wypominac, to jest osiagniecie zwazajac na fakt, ze dopiero po miesiacu bycia w gov odkrylam, ze w USA kazdy stan podlega dwom niezaleznym rzadom ;P)
5. Urban Studies 93%
6. Physical Education 95%
7. Calculus H 97%

3 komentarze:

  1. Ha ha a ja mimo wszystko gratuluję wyniku z govermentu:P
    Jestem niesamowicie dumna:)Jak wrócisz dostaniesz w nagrodę czekoladę:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera, Monka to zły pomysł!
    Ona jak wróci znając życie dostanie tyle tych czekolad, że przytyje nie w Ameryce,a jak wróci :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Symonowicz jest kujoooooneeeem !
    wracaj do nas szybko !
    PS tu Korytkowska :)

    OdpowiedzUsuń