sobota, 15 maja 2010

Plaza

Zaczelo swiecic slonce! A przynajmniej my tutaj w Sayville mamy pierwszy cieply dzien. Mimo ze Long Island jest bardzo na poludnie od rownoleznika Polski, to jest tutaj baaaaaaardzo zimno. Ja osobiscie zwalam wine na mokry wiatr, ktory ciagle wieje od oceanu. W szkole tez jest bardzo zimno. Tym razem moje wytlumaczenie bedzie nieco eeeee razace - wiekszosc ludzi w szkole ma nadwage i im co chwile goraco.

Aby swietowac pierwszy cieply dzien pojechalam z Jamesem, Joe (przyjaciel Jamesa)i Julie (dziewczyna Joe) nad ocean. Co prawda do zatoki mam 2 kilometry, ale do oceanu trzeba dojechac samochodem. Na plazy bylo baaaaaardzo wietrznie. Kiedy lezalo sie plackiem na piasku to bylo na prawde goraco, ale kiedy tylko sie wstawalo, wiatr wywiewal cale cieplo, ktore orgaznizm zdazyl sobie naprodukowac. Chcialam porobic zdjecia i zabralam aparat. A teraz krotkie wytlumaczenie, czemu zabaralam aparat, zeby Wam porobic zdjecia, a nie ma zdjec.;D Otoz, kiedy do wlaczylam po raz pierwszy, to aparat mnie nawet ladnie przywital "Hello, welcome!", ale juz dziad nie otworzyl obiektywu! Potem otworzyl obiektyw, ale zdjecia ktore robil byly czarne. o.O Zeby Wam pokazac choc troche, to wyszukalam plaze, na ktorej bylam na google :) Dodajcie do tego plaskiego obrazka szum oceanu, zapach soli, wiatr i Jamesa bez koszulki ;D

Spedzilismy na plazy jakies 3 godziny. Spotkalam przez przypadek mojego host brata, ktory tez przyjechal nad wode ze swoim kolega. Tak wlasciwie to James spotkal mojego host brata przy sasiednim pisuarze w toalecie, a potem go do mnie przyprowadzil ;D:D Moj Polski braciszek zapytal sie mnie, czy moze poplywac (- ha czuje sie te moc bycia w koncu starszym ,a nie mlodszym rodzenstwem ^^). Pozwolilam, Mateusz zamoczyl noge, wrzasnal i uciekl. Woda jest bardzo zimna w maju.




I jeszcze na koniec sprawa z miedzynarodowymi kartami platniczymi. Czasami nie chca ich zaakceptowac. Tak jak na przyklad w sklepie na plazy, kiedy chcialam sobie kupic loda. Pani probowala 3 razy i nie przeszlo. Ale to nic - Julie zobaczyla moja mine typu "Nie mam loda, nie chce mi sie juz zyc!" i mi go kupila xD
Jutro Wam napisze co nieco o moim domu ;)

4 komentarze:

  1. Czekam na opowieści z dinozaurem w roli głównej XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to bym jednak chciała zobaczy tego Twojego J. A i co z Twoim Prom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Amerykanie jednak potrafia byc mili^^
    Ale znajac Ciebie to Twoja mina potrafi przekonac czlowieka do kupienia Ci loda i jeszcze jednego i kolejnego a pozniej zabrac Cie do domu zebys mogla wszystko wyjesc,a pod koniec spiewac 2 godziny na singstarze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. napisz o tym Promie...
    i co zamierzasz jak bedziesz musiała wrócić i zostawić swojego lovelasa;p

    OdpowiedzUsuń